W ostatni weekend września w Gdańsku, a dokładnie w Górkach Zachodnich, zakończyły się Mistrzostwa Polski klas olimpijskich, w tym Mistrzostwa Polski klasy Finn.
W zawodach wystartowało 19 Finnistów z całej Polski, w kategorii wiekowej od juniorów po mastersów. Czterem dniom zmagań na wodzie towarzyszyła piękna wietrzna pogoda i ekscytujące fale. Ostatecznie podczas regat rozegrano osiem wyścigów serii podstawowej oraz wyścig medalowy (pierwsza dziesiątka najlepszych zawodników stawki).
Pierwsze miejsce, oraz tytuł Mistrza Polski w klasie Finn 2012, zdobył Piotr Kula (BTŻ Biskupiec), olimpijczyk z Igrzysk Olimpijskich w Londynie 2012, drugie miejsce przypadło Tomaszowi Kośmickiemu (WKŻ Wolsztyn), a trzecie miejsce wywalczył Rafał Szukiel (AKS-OSW Olsztyn), olimpijczyk z z Igrzysk Olimpijskich w Pekinie 2008. Ja ostatecznie zająłem piąte miejsce i znalazłem się w ogólnej klasyfikacji tuż za kolegą z klubu SEJK Pogoń Szczecin Miłoszem Wojewskim.
Dokładnie rok temu regatami Mistrzostw Polski rozpocząłem moją przygodę z wyjątkową łodzią klasy Finn, która została zaprojektowana na Igrzyska Olimpijskie w Helsinkach 1952 roku przez Richarda Sarbiego. Polska na przestrzeni lat doczekała się wielu wspaniałych Finnistów, którzy zdobywali najwyższe trofea współczesnego żeglarstwa.
Przez ostatni rok w mojej karierze sportowej wiele się wydarzyło. Moja przygoda z Finnem rozpoczęła się od poznawania podstawowych technik sterowania i panowania nad łodzią oraz usprawnieniem przygotowania fizycznego pod kątem żeglugi na Finnie. Kolejnym etapem rozwoju było opanowanie specyficznej techniki żeglugi, trymu osprzętu oraz zastosowanie taktycznych i strategicznych działań podczas regat.
W minionym roku dokonałem wiele starań by trenować i rozwijać się poprzez udział w różnorodnych treningach, zgrupowaniach oraz regatach, a także pozykując środki (wsparciesponsorów) dzięki, którym mogę realizować pasję mojego życia.
Moje żeglarstwo można podzielic na dwie sfery: tą na lądzie i tą na wodzie. Obie sfery muszą ze sobą wspólgrać, trzeba myśleć o wszystkich aspektach i starać się wyprzedać wydarzenia. W żeglarstwie bywają dobre i złe chwile, one uczą pokry, dyscypliny, wytrwałości, samego siebie, analitycznego podejścia do wszystkich aspektów, a w końcu owocują postępem, który daje wielką radość i siłę do dalszej pracy.
Przede mną jest jeszcze wiele pracy, by dorównać najlepszym. Intensywne treningi oraz nowe cele, którym „stawiam czoła” w żeglarstwie dają mi możliwość aktywnego osiągania coraz lepszych wyników i motywują do dalszej pracy. Dużym optymizmem napawa mnie fakt coraz doskonalszego żeglowania „na wiatr”, podczas której mogę mierzyć siły z najlepszymi zawodnikami w klasie Finn. Z drugiej jednak strony żegluga „z wiatrem”, tzw. „pomping”, wymaga ode mnie jeszcze wiele pracy i zaangażowania, abym mógł osiągnąć poziom najlepszych.
Bardzo się cieszę, że miałem szansę dołączyć do grona polskich Finnistów. W ostatnim czasie klasa Finn w Polsce przeżyła reaktywację i rozrasta się wśród juniorów jak również masterów. Pomoc i rady życzliwych osób – ludzi Polskiego Żeglarstwa – umocniły mnie w przekonaniu i dodały woli walki o najwyższe trofea żeglarstwa.
Bardzo dziękuje moim kolegom z Polskiego Team Finna: Rafałowi Szukielowi, Jakubowi Dumarze, Miłoszowi Wojewskiem oraz Piotrowi Kuli, bez ich rad, pomocy oraz współnych godziny na wodzie, nie posiadałbym takich umiejętności jakimi władam dzisiaj.
Szczególne podziękowania chciałbym skierować do trenerów: Andrzeja Piaseckiego, Tytusa Konarzewskiego, Andego Zawieji, Piotra Szymkowiak, Roberta Siluka oraz Bogumila Gluszkowskiego, bez ich wiedzy, doświadczenia, cennych uwag oraz cierpliwości mój postęp nie byłby taki wielki.
Już niebawem kolejne regat, proszę o trzymanie kciuków oraz zapraszam do śledzenia moich zmagań.